niedziela, 15 lutego 2015

Nowe znaczy piękne czyli same nowości i niespodzianki w Górnej Chacie :)

W Górnej Chacie jak to zwykle dzieje się dużo :)


W piątek trzynastego dostaliśmy niezwykły prezent przed walentynkowy...


Nasza Barwinka, która nie wyglądała na ciężarną urodziła przepiękną kozią dziewczynkę, ojcem okazał się Mati nasz koziołek z zeszłego roku :)


Ponieważ Barwinka to Kuby koza jak to tradycja nakazuje nadał On imię nowej kózce, a że nasze dzieciaki są fanami ,, Łowców Smoków ,, imię musiało być z tej oto bajki.Bialuteńka kózka nazwana została Wichurą :) 
Mała Wichura niestety nie od razu została zaakceptowana przez mamusię, mało brakowało a tę naszą niespodziankę musielibyśmy my wychowywać.
Na szczęście nie daliśmy za wygraną, podstawialiśmy malutką do cyca, przytulaliśmy do matki, która to na początku od niej uciekała.
Po dwóch godzinach spędzonych w stajni na straży został Kuba, który to dzielnie opiekował się i sprawował nadzór nad bezpieczeństwem Wichurki, siedział tam aż 4 godziny i pilnował by Barwinka nie pobiła własnego dziecka, bo jak przekazała nam Magda-kozia koleżanka zdarza się i tak że matka potrafi zabić własne koźlątko jeśli go nie akceptuje.





Wszystko jednak dobrze się skończyło i po wielokrotnych dostawieniach do karmienia i całodziennym doglądaniu i podsłuchu na elektronicznej niani malutka wichura doczekała rana :)
Może te wszystkie problemy wynikały z tego że Barwinka bardzo wcześnie została mamą, ta zaledwie roczna kózka miała za sobą ciężki wykot, bo gdyby nie pomoc Leszka, który pomagał wyciągnąć małą na świat kozunia padłaby razem z młodym.
Było widać jej wielkie zmęczenie i strach który był tak silny że sama nie wiedziała co się z nią dzieje.


To już nasze starszaki tygodniowe, dokazują niesamowicie, skaczą po matce jakby była trampoliną :)
Zębatek i Hakokieł imiona oczywiście z bajki o smokach :)



Jak Wam się podobają nowe ramy ??? 
Powolutku będziemy ozdabiać i wykańczać elewację domu dla naszych gości :)


To był weekend odwiedzin ... :)


Przyjechali do nas nasi przyjaciele z Zawiercia, poznani jeszcze w Bieszczadach, byli naszymi gośćmi w Smolnikowych Klimatach i zostali z nami do końca, są nie tylko naszymi przyjaciółmi ale i sąsiadami bo chodź na razie nie mieszkają tutaj ale mają swój kawałek lasu tuż obok nas :)


Marley to prawdziwy rasowiec, troszkę spokojny jak na goldena ale prezencję ma, Jana pewnie wybrała by go na partnera :)


Tradycji musi się stać zadość... jak przyjeżdżają ,, Rowerki ,, czyli Chojnacki team musi być pizza :)


Oczywiście z widokiem na Tatry :)



To nie koniec odwiedzin, pizzy wyszło dużo więc załapał się tez kumpel Tomek :)



Wyszło pysznie ale ilość była zbyt wielka i zostało na kolejny dzień :)
Były cztery .


Pierwszy kozi spacer z maluchami.


Słonko świeciło tak mocno że żal było trzymać ekipę w stajni więc na troszkę wybiegły poszaleć :)


Mała Wichura troszkę była zdziwiona, ale zaintrygowała ją piękna panorama i szeroka perspektywa już pewnie wyobraża sobie swoją przyszłość na tych gorczańskich łąkach :)



Amelka uwielbia kózki, kocha je wszystkie :)



Kuba zagania Barwinkę do Wichurki.




Tomek przywędrował do nas na nartach, trasę rozpoczął w Koninkach idąc przez Turbacz i schodząc przez przysiółek Bartoszówka, następnie szczytem po prawej stronie zdjęcia zjechał do doliny potoku Forendówki i wszedł na nartach oczywiście dalej na Holinę aż dotarł do Górnej Chaty :)
Rano ruszył w dalszą podróż spacerkiem przez nasz las do potoku Jaszcze następnie powrotem na Turbacz jednak już zupełnie inną trasą .
Tomku szacun :)



Mała poprawka skoczni i zabawa może trwać dalej :)



Modrzewiowe ramy z góralską wycinanką to co lubimy najbardziej czyli nieważne że dużo pracy efekt końcowy jest ważniejszy :)



Lot na skuterku :)




Czasem na brzuchu jest fajniej i zabawniej :)




Czasem zbyt gorąco i na luzie... ale jak się bawić to na całego.
Tutaj wszystko jest możliwe nie ma barier i zahamowań, to nie kurort w Alpach czy Białce to prawdziwe 
INTO THE WILD :)









Każdy może spróbować, każdy może poczuć się dzieckiem i zapomnieć o ciężkich pracach o stresach dnia codziennego, to jest w nas samych gdzieś w środku czasem po prostu jesteśmy zbyt sztywni, czasem dla tego że musimy a czasem tak bez powodu, może dlatego że nie pamiętamy co nas cieszy lub cieszyło kiedyś kiedy byliśmy bardziej wyluzowani :)
Pozdrawiamy Was cieplutko i mimo tego że od 17 lutego do początku marca Górna Chata cała zajęta zapraszamy Was już po feriach, zima trwa u nas nadal a jeśli śniegu już zabraknie to można zawsze pochodzić lub pobyczyć się w hamaku i popatrzeć na Tatry i gorczańskie hale :)
Do napisania 
Górna Chata :)

12 komentarzy:

  1. Przyjechałabym, no.. przyjechała... Cudnie tam u Was, a ramy jak.. z bajki bez smoków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zapraszamy, jak tylko znajdzie się stosowna chwila, odpowiedni moment :) Pozdrawiamy cieplutko wszyscy Górni mali i duzi :)

      Usuń
  2. Och,jak piescicie te chate :-) ramy sa przesliczne.
    I te widoki...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, dziękujmy.. wiemy że jeszcze dużo pracy przed nami ale takie kolejne drobiazgi doprowadzają do całego aktu tworzenia a jest to przemiła zabawa i mimo że nie łatwa to niesamowicie ekscytująca :) Pozdrowionka :)

      Usuń
  3. Oglądam Wasze zdjęcia i podziwiam Waszą pasję, chata przepiękna, widoki również i wiem, że zobaczyć to wszystko "na żywo" do dla mnie marzenie, które raczej się nie spełni. Z przyjemnością czytam Waszego bloga i podziwiam pasję i to co robicie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to możliwe, przecież Bydgoszcz to nie aż tak daleko od nas, wystarczy wsiąść do pociągu i dojechać do Nowego Targu a tam czekać będziemy my i pod sam dom autem dowieziemy :) Marzenia są po to by je realizować więc zapraszamy :) Pozdrawiamy Was cieplutko :)

      Usuń
  4. Jak pięknie, kózka słodka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest słodka, malutka, biała śnieżynka :) Pozdrawiamy :)

      Usuń
  5. Dla Tomka to tak zwana "pestka" myślę że jeszcze było mu mało :) ale zazdroszczę takiej wędrówki, takiej pogody i takich "przystani" . Zasmakowałam takich wędrówek i powiem Wam, to jest to. Żaden stok pełen ludzi i dziwnej muzyki. Góry, śnieg, narty Wy i gdzie oczy poniosą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, wiesz nam się też tak marzy, tras tak wiele wszędzie tutaj, czasu braknie na te wszystkie przysiółki do zwiedzenia ...Mamy nadzieję że wyrwiesz się z tych Twoich Jaworzyn i odwiedzisz nas i razem pochodzimy troszkę :) To prawda stoki, wyciągi to nie to samo co bezludne i wyciszone góry zimową porą :) Buziaki dla Ciebie i całego Jolinkowego królestwa :)

      Usuń
  6. Jestem tutaj pierwszy raz, już nawet nie wiem z jakiego bloga trafiłam... i ze wszystkich mądrych słów ciśnie mi się tylko

    "ojej!!!"

    IQ kozy albo jeszcze niżej przejawiam ale to wszystko przez te Wasze widoki i panoramy, a jak dla mnie to nade wszystko przez koźlątka! Jako żem zwierzowo zakręcona na maksa to... idę se jeszcze raz pooglądać :)
    I po wcześniejszych wpisach zwierzów poszukać :)

    Pozdrawiam serdecznie Ania

    http://zkolowrotkiemwsrodzwierzat.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń