czwartek, 3 września 2015

Górna Chata w akcji :) Nie tylko Agroturystyka Małopolska Pokoje Wysoko w Górach z Widokiem na Tatry Atrakcje Gorce Warsztaty i Rękodzieło Koza Karpacka Wegetarianizm Kozie Sery Chleb na Zakwasie Weekend w Górach Jesień :)


Dawno nic nie pialiśmy ...
to dlatego że pracy wciąż jest sporo, sezon letni , kozy , dzieci i gotowanie dla gości ...
sporo by wymieniać ale nie ma co narzekać wszystko idzie w dobrym kierunku :)
Gości w tym sezonie wakacyjnym mieliśmy jak zwykle cudownych , za kozami troszkę było więcej gonienia , grodzenia kilka hektarów pastwisk , dojenia już więcej i serków również :)


Prace remontowe trwają nadal i aby nareszcie móc położyć deskę podłogową należy zabawić się w kamieniarzy i kamień górski bo granit tatrzański ułożyć jak mówią ,, na dziko ,,


Dziko to było i jest nadal :)
Prace to najpierw przygotować podłoże, wybrać kamień , przenieść do domu ...



Poukładać na boku i wybierać po sztuce który bardziej się nada :)



Praca mozolna i trudna ale i humoru zabraknąć nie może bo takie robótki to brać trzeba na wesoło :)



Mistrzowska para ona i on z mieszadłem w dłoni i nikt pracy się nie boi !!!




Przymierzanie i kombinowanie czy pasować będzie ...
ten czy tamten ...???



Różne grubości , wielkości i każdy inny więc tworzymy naszą artystyczną układankę w pełni gotowości :)



Dzionek dobiega końca a tu pracy nie ma końca ...



Już dosyć mamy tego kleju, paluchy pozdzierane plecy obolałe od ciężarów dźwigania i na kolanach klękania wysiadamy na maksa ....




Co zrobić , chętnych do pracy nie ma dlatego wszystko trzeba robić samemu ale na szczęście Górni żadnej pracy się nie boją :)


W Bieszczadach też mieliśmy kamień na podłodze i na ścianach ale tutaj to nasz pierwszy raz kiedy sami go układamy i widzimy że im dalej w remonty brniemy różne dziwne prace wykonujemy :)


Małe poprawki , najpierw wyrysowanie ... 



...wycinanie płyty i podłoga gotowa do układania





Bez mistrza kielni i przecinaka rady bym nie dała On i Ja dobrana z nas para :)







Kamienie ułożone już wszystkie , fotka będzie troszkę później i efekt końcowy poznacie 
tymczasem kleju zbrakło i na resztę fugowania musimy poczekać ...
powiedzmy sobie szczerze teraz to zaczyna się dopiero zabawa :)
Pozdrawiamy Was serdecznie i do napisania pewnie już niebawem ...
Wiemy że czekacie na wpisy ale trudno nam to wszystko ogarnąć ale postaramy się częściej do Was zaglądać z tego naszego artystycznego świata jakim jest Górna Chata :)

piątek, 24 lipca 2015

Wygiełzów ETNOmania 2015 Nad Wyraz Górna Chata z Gorców Rękodzieło Chleb na zakwasie Kozie Sery szczęśliwa wygrana pobyt Agroturystyka Małopolska ,,Weekend w Górnej Chacie ,, :)


ETNOmania to już piąta edycja :)
W zeszłym roku dostaliśmy zaproszenie, jednak nie udało się nam tam dotrzeć
W tym roku dotarliśmy do Wygiełzowa troszkę spóźnieni ale szczęśliwi że się udało :)


Przygotowania jak to u nas na ostatnią chwilę , zawsze czasu nam brakuje więc prace trwały w szybkim tempie aby wszystko na wyjazd było gotowe ...
W takim maratonie ratowała mnie kawusia podana przez mężusia :)


Na dzień przed wyjazdem było jeszcze sporo pracy, ptaszory w elementach do poskładania , olejowanie , ale i najpierw malowanie wzorów dużo by opowiadać , było ciężko i wyczerpanie związane z tempem naszego życia dawało się we znaki .



Zawsze olejowanie i szlifowanie krawędzi czyli ,, artystyczna przecierka ,, to moja część pracy ale w takim momencie gdy pracy tak wiele nie ma się co zastanawiać i szmatę w garść chwytać i olejem te dzieła nabłyszczać :)


Powstały nowe deseczki na kozie serki, na chlebki i różne pyszne smakołyki :)



Oczywiście i chleba na ETNOmanii nie może zabraknąć więc piekliśmy całe dwa dni i kozie sery robiliśmy :)


Nasi mili goście postanowili skorzystać z bogatej galerii Górnej Chaty i wybrali sobie pamiątki do swoich domów :)


Stoisko nasze było proste i bardzo kolorowe z motywami góralskimi oczywiście :)


Ponieważ na ETNOmani byli również nasi przyjaciele z Iwli 
Rozbiliśmy się obok nich 
Andrzej Wrzecionko z córką Jowitą mieli jak zwykle piękne stoisko z pachnących łąką stworów
Kozy, owce , koguciki i kurki ale i wielki naturalnych rozmiarów koń ze słomy i siana :)
Anioły, wianki i inne piękne cuda ...
Te wszystkie piękne rzeczy tworzy razem z żoną Joanną :) 



Andrzej prowadził warsztaty , Jego stoisko było ciągle oblężone przez uczestników warsztatów i osoby które wybierały sobie naturalne pamiątki z ETNOmanii :)





Wydawało się nam że po trzech latach od naszego ostatniego wspólnego wystawiania się będzie sporo czasu by nadrobić zaległości ale ...
byliśmy tak zajęci że spotkaliśmy się na krótką rozmowę na sam koniec o godzinie 19 kiedy to padaliśmy już na twarz i siedzenie na ławce wydawało się nam niezwykle miłe i komfortowe a trwało może kilka minut bo trzeba było się zacząć pakować.



To niesamowite, wydawało się nam jakby wszyscy nas znali, podchodzili do nas ludzie którzy widzieli nas w Werandzie Country lub znali nas z bloga czy facebooka czy poznali nas osobiście gdy tworzyliśmy Smolnikowe Klimaty , byli naszymi gośćmi lub odwiedzali nas na Jarmarkach ...
Było to miłe i zaskakujące że jesteśmy aż tak znani 


Zmęczeni lecz zadowoleni , poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi z wieloma z nich znaliśmy się przez internet a tu mogliśmy ich spotkać osobiście :)
Dostaliśmy wiele zaproszeń do współpracy i na podobnego typu imprezy aby się zaprezentować z naszymi wyrobami :)
Tej zimy będzie sporo pracy, zamierzamy się przygotować wcześniej by mieć siłę na zwiedzanie innych stoisk bo było naprawdę wiele pięknych prac i wielu wspaniałych artystów a otoczenie Skansenu w Wygiełzowie niesamowite i z klimatem :)


Ku naszemu zaskoczeniu zjawiła się rodzinka z Krakowa ...
było to spotkanie po wielu wielu latach ale takie jakbyśmy widzieli się zaledwie kilka dni temu ,
dziękujemy Wam że się wybraliście do nas i czekamy na odwiedziny również w naszym domu w Górnej Chacie w Gorcach :)



Dzieciaki też pomagały ...
Julek rozdawał wizytówki które wykonała i przywiozła na ETNOmanię nasza przyjaciółka , Asia jest prze kochana postanowiła zrobić nam niespodziankę i jeszcze przed latem przygotowała dla nas pieczątkę a teraz wizytówki to było tak bez interesownie tak po prostu od serca 
Asiu dziękujemy Wam bardzo za te dary :)










Nasza trójka z nową przyjaciółką 
Rita to córeczka dziewczyny którą poznaliśmy kiedyś rozmawiając jedynie przez telefon i tak się zdarzyło że razem z mężem i dwiema córeczkami wystawiała się z ręcznie robionymi deskami do serwowania i krojenia :)
Bardzo fajna i miła dziewczyna ...też są bardzo zapracowani ale pewnie w niedalekiej przyszłości się spotkamy :)


Dla dzieci taki Festiwal to niezła zabawa 
Mnóstwo warsztatów i zabaw każde biegało po Skansenie jak po własnym podwórku nie obawiając się niczego ponieważ atmosfera była naprawdę rodzinna :)
Niektóre na rączkach miały zapisane numery telefonów do rodziców gdyby przypadkiem w tłumie się zgubiły :)



Ponieważ widnieliśmy jako sponsorzy na banerach Festiwalu ETNOmania wymyśliliśmy konkurs ...
każdy kto zakupił na naszym stoisku nawet najmniejszą rzecz z naszych wyrobów , chlebek czy serek brał udział w losowaniu weekendowego pobytu w Górnej Chacie :)
Szczęśliwą osobę wylosowała Amelka i był to Pan Kazek który wraz z rodzinką odwiedzi nas w Górnej Chacie :)







Były sesje zdjęciowe na koniku i w wózeczku najmniejszy model miał 5 tygodni :)




Dziękujemy bardzo serdecznie organizatorom Festiwalu ETNOmania fundacji Nad Wyraz za zaproszenie było nam naprawdę bardzo miło i mamy nadzieję że spotkamy się również w kolejnych latach a i zapraszamy do nas oczywiście i jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą w różnych tematach :) 
ETNOmania to festiwal na bardzo wysokim poziomie na terenie Skansenu w Wygiełzowie byli tylko prawdziwi Twórcy i oryginalne ich dzieła :)


Nasz dzielny LandRover Defender gotowy do drogi do domu ...
daleka droga do Górnej Chaty ale jeszcze po drodze wpadamy do Asi i Leszka naszych gosci z Górnej Chaty, naszych nowych przyjaciół a Oni ratują nas po tym upalnym i ciężkim dniu zimnym prysznicem i lodami :)
Dziękujemy Kochani :)

W przerażającej burzy wracamy w Gorce gdzie naszego dobytku i kozich przyjaciółek pilnuje stary poczciwy przyjaciel jeszcze ze Smolnikowych Klimatów Krzysiu z Warszawy z synem Wojtkiem ...
Gdyby nie On nie moglibyśmy wyruszyć na festiwal zerwał się dosłownie w jeden dzień i przyjechał by nam pomóc , czasem jest tak że nawet jak się nie widzisz kilka lat i masz już wrażenie że przyjaźń się już od Ciebie oddala powraca ona i wtedy to wiesz że jest na lata :)
Dziękujemy Tobie i wszystkim TYM WSPANIAŁYM osobom na naszej drodze :)

Górna Chata w Gorcach :)