niedziela, 19 stycznia 2014

Land Rover Defender Przyjaciel na całe życie ;)



Nasz wymarzony, poszukiwania trwały dwa lat aż w listopadzie 2011 roku Leszek przyjechał nim ze stolicy. Zakupiony przez Armię W.P. u nas już z trzeciej ręki.
Ciężki wyjazd z Warszawy, niesprzyjające warunki  pogodowe, problemy z prądami  uprzykrzały jazdę luksusowym autemJ
To była miłość od pierwszego wejrzenia, już kiedyś jeździliśmy Landrynką tylko że krótszą 90-tką z 1986 roku teraz wszystko było jasne że prawdziwa terenówka i idealne auto rodzinne dla nas to Land Rover Defender 110 2,5 Td. Rocznik 1993.









Tak rozpoczęła się nasza przygoda, on wierny zawsze gotowy do wszelkich trudnych zadań.
Super bryczka do przyjemności i pracy, super 9 osobowy autobus.
Jak mieszkaliśmy jeszcze w Bieszczadach w naszym gospodarstwie Smolnikowe Klimaty Landek był jak na wakacjach, teraz sam podjazd do naszego nowego domu Górnej Chaty jest wielkim wyzwaniem wręcz niemożliwością dla większości aut 4x4 jeśli chcecie się przekonać zapraszamy na ziółka J
Nasz kochany dokonał już wiele, czasem sami się dziwiliśmy jak np. wciągał traktor z załadowaną do pełna przyczepą z tarcicą na dach, wciągał na tę górę wszystko to co niezbędne było  do  budowy i remontu domu. Wyrywał ze ścian nadproża, ściągał blachę z dachu, woził cegły i cementy, na specjalnym winitage bagażniku przewiózł x metrów desek, kopy siana i słomy , wanny , przewoził nasze słodkie kozunie gdy jechały na randkę z przystojnym Fidelem z Jolinkowa. Był werandą na której piłam kawę jak nie było gdzie uciec przed kozami które też miały na nią ochotę.
No tak a rok wcześniej był naszym Kamperem na wakacjach w Gorcach, podjeżdżał wszędzie nawet jak zamykałam oczy i prosiłam by dalej nie jechać od dawał radę !!!

Oczywiście gdyby nie mój kochany Leszek , wspaniały kierowca nie byłoby tak fajnie.






















































Jest on naszym jedynym dostępem do wsi, cywilizacji J
Dziękujemy że jesteś z nami, obiecujemy dbać o Ciebie do końca Twoich dni.
Dziękujemy naszym przyjaciołom Krzyśkowi  J z Warszawy za pomoc w znalezieniu auta, oraz Michałowi  Sz z Torunia za pomoc w jego ulepszeniu.
Chętnych do wsparcia auta zapraszamy na pewno się odwdzięczy miłą przejażdżką ;)
Oglądajcie i podziwiajcie oto on Landek z Holiny w Gorcach.

Pozdrawiamy i zapraszamy Kasia i Leszek Górni z dzieciakami i kozami i psem zwanym Janą.

3 komentarze:

  1. Mogłabym tak czytać i czytać....
    Jestem dumna bo GO znam, widziałam,dotykałam i mogę potwierdzić, że jest naprawdę wielki w pełnym tego słowa znaczeniu.
    A mojemu zajączkowi to zazdroszczę stoi sobie na Waszym oknie i podziwia te Boskie widoki. Zdjęcia bajeczne i Wy również Kochani, następnym razem jak będziemy w pobliżu to musimy tam do Was zaglądnąć, oczywiście jeżeli pozwolicie. Z kozami to ja nawet tą kawą się podzielę:)))
    Kasiu muzyczka obłędna, idealnie tu pasuje. Całusy dla wszystkich, włącznie ze zwierzakami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj przyznaje racje, co do najlepszego przyjaciela. Bez niego nie dalibyście rady, a dzielny jest jak średniowieczny rycerz :) nic nie może się bez niego odbyć, bez niego i Leszka. Nie ma co ukrywać, ale to Leszek jest głównodowodzącym na tym okręcie, gdyby nie On sam Landek niewiele by zdziałał. Dobry samochód i najlepszy kierowca to nieoceniony tandem w górach. Buziaki ślę :) Nie zrozumiałam na czym miałoby polegać wsparcie dla niego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam Landka ale po zdjęciach widzę swoje marzenia które zmierzają w tym samym kierunku. Ogromnie się cieszymy waszego przyjaciela. Chętnie spróbuje wjechać do Was naszym 4x4 ale tylko latem :-):-):-).
    DUŻO dalszych radości od Steffka i Ivy. Siano na "białym" . Wybieram to zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń