Tak przywitała Ich Ochotnica, gdy dotarli do Górnej Chaty Tatry odsłoniły się jak nigdy dotąd :)
Jarek z Beatą i dziećmi nigdy wcześniej nie mieli możliwości oglądania naszego widoczku z Tatrami w tle, mimo że byli już u nas kilka razy i nawet jako pierwsi odwiedzili nas w majówkę jak byliśmy tutaj jeszcze przed samą przeprowadzką , taka niespodzianka, ferie z aparatem w dłoni nie mogły się rozpocząć dla Nich lepiej :)
Jarek, to wzięty fotograf, potrafi wyczarować piękne fotki, już kilka razy robił nam sesje jeszcze w Bieszczadach i mamy nadzieję że i tutaj w naszym wymarzonym miejscu również taką sesję nam zrobi, kto wie może kiedy to trawy urosną i delikatnie będą się kołysać na wietrze, przy świetle popołudniowego słońca na gorczańskiej łące....
Widoczek z sypialni był również piękny :)
Zachodzące słońce, mieniące się czerwienie i pomarańcze i do tego kontrast zlodowaciałych i zaśnieżonych Tatr i gorczańskich szczytów .
To już efekt półtoragodzinnego naświetlania na statywie, zawsze marzyliśmy o takim ujęciu, ale to nie wszystko, jak już naświetlisz musisz to potem dobrze poskładać.
Jak dla nas wyszło super :)
Widok z przełęczy knurowskiej...
W drodze do Tatr, bo Gorce to wspaniała baza do szybkiego wypadu w Tatry, mieszka się w ciszy i poza tym całym turystycznym szaleństwem a jak ma się ochotę podreptać gdzieś naprawdę bardzo bardzo wysoko wystarczy godzinka autem :)
Jak to górole powiadają ,, piknie,,
Niesamowicie zjawiskowy śnieg...
i kamyszki w potoku też :)
W Drodze na Turbacz, tak to już jest z tymi wesołymi ludkami, rodzinka w komplecie codziennie ruszała w trasę i to nie taką najbliższą lecz daleko, daleko tak by po pas przez zaspy się przedzierać gdzie tropy wilka jedynie można było spotkać i kilka śladów skiturowców bo Gorce to raj dla pieszych i narciarskich wędrówek :)
Wnętrze drewnianego kościoła w Dębnie Podhalańskim
Świątynię zbudowano w 2. połowie XV wieku (zapewne w latach 1470–80), co daje jej miejsce wśród kilkudziesięciu podobnych kościołów w Polsce. Jedyną rozbudowę przeprowadzono w 1601 roku, kiedy powstała wieża zwieńczona charakterystyczną izbicą. Takie dekoracje dodawano w tym czasie do wielu drewnianych świątyń Małopolski i Podkarpacia.
To niesamowite, że przez prawie 500 lat taka wspaniała drewniana budowla stała w ogóle nie remontowana.
Jak nie dreptali to z śniegu budowali :)
Ognisko w szerokim gronie gości Górnej Chaty :)
Magurki, łąki szerokie w tle Tary Wysokie, przestrzeń tak wielka że gdyby na koniu siedzieć to w galop lub cwał można by polecieć :)
Może kiedyś ...
Zejście z Magurek przez Kurnytową Kolibę najstarszą kolibę w Gorcach, historii ma wiele poczytać można jak ktoś chętny opracowań w internecie jest całkiem nie mało :)
Dodamy że miejsce nam dobrze znane, bo nowym nabywcą jest nasz kumpel z Krakowa i teraz z naszą małą pomocą przywraca temu miejscu nowy niezwykły klimat :)
Zwierzęta również lubią korzystać z mocniejszego już słońca, takie beztroskie leżenie i wpatrywanie się w te cudne widoki ach można tak bez końca :)
Tak, Beata to taka istota co ciągle jej mało, mimo że właśnie wróciła z wędrówek po górach postanowiła jeszcze póki jasno wybrać się na kolejny spacer tym razem na przeciwko :)
Widoczek z górki Forendówka tuż przed naszym domem, patrzymy na nią co dzień, fajnie znowu spojrzeć z niej :)
W miejscu Eden to znaczy raj, tak dosłownie...
niedaleko bo za górką i z górki można było zjechać na desce pod sam dom lub po prostu na muszelce a jak zbrakło to na pupie.
Było fajnie, śniegu bez limitu i wesołych ludzi wokół co dziecięce zabawy sprawiały im wiele radochy tak że był ubaw po pachy :)
Jakby śniegu było mało ...
Rano w ostatni dzień pobytu naszych zacnych fotografów spełniło się ich ostatnie marzenie związane z feriami w Gorcach...
miały być piękne widoczki Tatr i były :)
Dzień pięknie słoneczny i też był i taki kiedy to wszystko okryje świeży puszek no i się stał :)
Skoro to ostatni dzień to cóż trzeba go wykorzystać w stu procentach , muszelki pod tyłek i z górki do doliny potoku Forendówki a potem na szczyt górki na przeciwko co z okna ją widzimy i zdjęcia z nią z Tatrami w tle robimy :)
Zjeżdżać było super, pod górę podejść trudniej ...
ale gdy ma się w perspektywie zjazd w dziewiczym puchu wszystko staje się możliwe :)
W tle nasz domek za chmurami i lasami ...
i górami też
Była chatka a w tej chatce mieszkała sobie gromadka ...
ludki szczęśliwe i wesołe po kolei tata Leszek, mama Kasia, córka Amelka i dwóch synów Jakub i Julian
Zapraszają Was na zimową jeszcze przygodę :)
Czy na sankach czy na desce jak kto woli, bo z nartami można jeszcze :)
Pozazdrościć nie ma czego, bo jak chce się to wystarczy wpinać dechę i po Gorcach jak na fali śmigać w śnieżnej otchłani :)
Więc jeśli jeszcze marzy się Wam zima nie czekajcie aż śnieg stopnieje :)
Tak było niedawno, lecz jest nadal i śnieg ciągle sypie mimo że mówią że wszędzie pada tylko deszcz.
Pozdrawiamy Was wszystkich, za piękne zdjęcia dziękujmy Jarkowi i Beacie Balinowskim, jeśli jesteście z okolic Bydgoszczy na pewno możecie się umówić na niebanalną i bardzo oryginalną sesję zdjęciową, naprawdę bardzo ich polecamy :)
Do napisania Górna Chata .
Przepieknie u Was, az by sie chcialo tam teleportowac:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i zapraszamy zima już niebawem w Gorcach na nowo :)
UsuńPiękna strona z ciekawymi zdjęciami, przyjemną muzyką - zachęca do skorzystania z wypoczynku. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuń