Witajcie Kochani, długo nic nie pisałam, kilka fajnych odwiedzin za nami obiecuję że niebawem dodam posta na temat tych miłych chwil :)
Tymczasem to nasze kochane dzieciaczki dzielnie pomagające nam w przenoszeniu drewna do kotłowni :)
Ponieważ nasza stara taczka ciągle się psuła aby nie marnować czasu nosiłam drzewo z dziećmi w rękach, jak już była sprawna to załadowywały mi ją do pełna a ja zawoziłam ją do kotłowni gdzie one już czekały aby pomóc mi ją rozładować.
Po tak ciężkiej pracy przygotowałam im pyszną gorącą czekoladę z puszystą pianką z ubitego mleka :)
Kochamy je bardzo mocno, cieszymy się bardzo że chętnie nam pomagają czujemy że nie jesteśmy tu sami, chodź są jeszcze mali dają dużo od siebie :)
Wiemy że te piękne miejsce w którym mieszkamy jest nie tylko naszym wymarzonym ale również ich, zapytane gdzie im się bardziej podobało czy tu czy w Bieszczadach odpowiadają niezastanawiając się jasne że tutaj :) To dla nas największa radość i wynagrodzenie za trud jaki ponieśliśmy by spełnić marzenia o nowym miejscu na ziemi :)
Ta wspaniała trójka jest naszym codziennym bodźcem do działania, są naszymi mistrzami którzy uczą nas choć wydaje się nam że wszystko już o życiu wiemy, dla nich warto zmieniać świat, robić rzeczy które wydają się niemożliwe, pokazywać im że w ich jeszcze dziecięcym życiu nie liczy się tylko komputer, internet i zabawa, że warto dać coś od siebie, pomóc drugiemu człowiekowi a nie zamknąć się tylko w swoim świecie i patrzeć by było nam dobrze.To procentuje, chociaż czasem im się nie chce, woleliby robić coś zupełnie innego to i tak bardzo się cieszą że zarażamy ich wrażliwością i radością do tego co nas otacza :) Choć niekiedy marudzą idąc pod górę, woleliby nie spacerować to jest to rzadkość, przeważnie biegają, skaczą po drzewach zbierają ciekawe i nietypowe rzeczy jakie stworzyła matka natura.Tak czy inaczej kiedyś sami zdecydują czy będą chcieli zostać w górach, będziemy wtedy wiedzieć że nauczyliśmy ich kochać świat ten prawdziwy nie wirtualny, że teraz one mogą jak artyści kreować swoją rzeczywistość :)
Czy wy Kochani macie jeszcze wpływ na swoje pociechy, ja twierdzę że zawsze trzeba spróbować i nawet jak wydaje się nam że mówimy do ściany każda próba zapisuje się w podświadomości naszego szkraba bądź już podrostka, nawet jeśli nie słuchał to kiedyś wyciągnie te wspomnienie i sprawi że to co wtedy było nieważne nagle posłuży mu w dorosłym życiu :)
Więc do dzieła pomóżmy naszym dzieciom pokochać świat na nowo, pokazać że w życiu nie tylko liczą się przyjemności że czasem z prostych rzeczy można czerpać więcej radości, że pieniądz to nie wszystko !!! Powiem więcej, są w naszym otoczeniu ludzie którzy żyją w ten sposób i swoje dzieci również zarażają tą radością dzielenia się nawet z obcą mu osobą ale o tym myślę że napiszę już w następnym poście :)
Pozdrowionka i głowa do góry każdy dzień jest dobry na zmianę :)
Śliczne dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńGratuluję szczęśliwej rodzinki :)
Pozdrawiam :)
Dziękujemy Olu, Tobie również wszystkiego naj i Twojej wspaniałej rodzince.Gratulujemy wspaniałych wyrobów :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę piękne co robicie i czego chcecie nauczyć Wasze dzieci. Dziękuję, że mogłam przeczytać ten wpis. Te wszystkie słowa o dzieciach i Waszym życiu utwierdzają w przekonaniu, ze kierunek którym chcemy dążyć to ten właściwy. Miłości i zdrowia!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Tobie, cieszymy się że kolejni odważni ludzie w tym wielkim, zagubionym świecie podążają swoją własną i właściwą drogą, to ważne by mieć taki cel. Miłości i zdrówka również Wam życzymy to najważnejsze czego wszyscy potrzebujemy.Dzięki raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPracowite dzieciaczki :) 3 dziewczynki macie?:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Mamy Kubę to nasz najstarszy, Julka i najmłodszą Amelkę.Pozdrawiamy cieplutko :)
UsuńDrewno, koza, piękne dzieci, czekolada, Twoje cudne słowa... Mam nadzieję też kiedyś tak... Może...
OdpowiedzUsuńA tymczasem jestem Wami oczarowana:):):):