Agroturystyka Bieszczady Smolnikowe Klimaty sprostowanie
czyli prawdziwa historia jest tylko jedna.
Na naszym blogu często pojawiają się przyjemne historie,
piszecie piękne komentarze, dziękujmy Wam za słowa otuchy, za Wasze wyznania,
to wiele dla nas znaczy .Pomimo że żyjemy jak w bajce, w przepięknym
miejscu realizując marzenia, ciężko przy
tym pracując chcielibyśmy się podzielić
z Wami również tymi mniej pozytywnymi doznaniami, może niektórzy z Was
uznają że o takich tematach się nie
rozpisuje lecz kto jak nie Wy, którzy również
żyjecie w tym dzikim często zakłamanym
świecie zrozumie przez co przechodzimy,
może też wypowiedzenie tej prawdy
pozwoli nam na ostateczne zostawienie tematu który sprawił nam dużo bólu.
Tak jak już większość z Was
wie wyprowadziliśmy się z
Bieszczad w nasze wymarzone miejsce do
Ochotnicy Górnej .
W lutym tego roku nowi rezydenci naszych byłych pięknych Smolnikowych
Klimatów zarzucili nam w blogu oszustwo.
Na początku nic sobie z tego nie robiliśmy bo zdarzyliśmy się
już przekonać jacy są naprawdę ;( i mieliśmy tysiące spraw do ogarnięcia związanych
z naszym nowym miejscem, jednak sygnały
które dostajemy nie pozwalają nam tak tego zostawić.
Zrobimy to w jak najprostszy sposób i bez zbędnych emocji –
tak napisał Leszek, on jest bardziej opanowany niż ja ,przyznam szczerze ,nie
potrafię zrozumieć takiego postępowania może dla tego że ufam , pewnie wynika
to z faktu że wydaje mi się że
ludzie z natury są dobrzy ale ostatnio ta moja wizja została zburzona.
Tak w Smolniku zostawiliśmy część siebie ,robiąc tam każdą rzecz robiliśmy to z
sercem bo to był nasz pierwszy wymarzony dom ,urodziły się tam nasze młodsze
dzieci. Chcieliśmy aby było to i wymarzone miejsce nowych właścicieli , których
początkowo uważaliśmy za bratnie dusze, jakże bardzo się pomyliliśmy L
Pozwoliliśmy przytoczyć tutaj wpis z 14 lutego z bloga smolnikowych klimatów , to
dla tych którzy nas poznali w tym domu, to dla tych którzy jeszcze nie znają i
pewnie po takim poście już by nie chcieli nas poznać to dla
nas by prawda ujrzała światło dzienne.
A więc w odpowiedzi na kłamstwa nowych właścicieli przedstawiam Wam kopię aktu gdzie jest wszystko czarne na
białym-Sami zobaczcie.
Wiemy że takich historii nie chce się czytać, ale uwierzcie
nam w żaden sposób nie zasłużyliśmy sobie na taką ocenę.
Wieczór przed aktem notarialnym był jednym z najgorszych wydarzeń
w naszym życiu, masa niepotrzebnych nerwów, przecież miało być tak wspaniale.
Wysprzątaliśmy dom, upiekłam pizze, wino już czekało schłodzone na tę
okoliczność. To miał być miły wieczór w miłym towarzystwie jak wcześniejsze
nasze wspólne kiedy to godzinami opowiadaliśmy o swoim życiu, śmialiśmy się i
było tak jakbyśmy się znali od zawsze. Tego wieczoru czar prysł, nowi wpadli do
nas ze spóźnieniem już widać było że są jacyś obcy, ok mieli zejść na kolację,
pizza już w piekarniku, po czym nagle dowiadujemy się że muszą coś jeszcze załatwić,
jest późny wieczór troszkę zdziwieni odparliśmy że ok poczekamy. Tak sobie
czekaliśmy i czekaliśmy no i powiem szczerze baliśmy się co z tego czekania
wyniknie. Mieliśmy złe przeczucia, pomyślałam że tak naprawdę to nic o nich nie wiemy,
zaufaliśmy im a może to jacyś źli ludzie , może jakaś mafia, byli tajemniczy
jeśli chodzi o zakup naszego domu.
Weszli do izby, jacyś już obcy, starali się udawać że jest
wszystko ok, ale nie było.
Dowiedzieliśmy się że
byli na spotkaniu z naszą poprzedniczką, która do niedawana był naszą
przyjaciółką , powierniczką, osobą na której się przejachaliśmy , cóż pewnie
kolejny raz byliśmy zbyt ufni, ostrzegano nas przed nią lecz my jakoś
wierzyliśmy w jej drobną osóbkę, ale nie o niej tu mowa.
Dowiedzieli się od niej o rzeczach już im znanych, czyli
Pani ta chciała ich ostrzec przed zakupem tego domu, że niby chcemy ich
oszukać, że dach cieknie ( tak było wcześniej jak kupowaliśmy od niej ale
nieszczelnośc załataliśmy ) powiedzieliśmy zresztą że gdzieś za 5 lat pewnie
będzie trzeba go wymienić ,że wody nie ma cóż to też wiedzieli jak każdy kto
dzwonił do nas w sprawie ogłoszenia sprzedaży, mieliśmy wiercić studnie ale się
przed zimą nie udało, że szambo do wymiany, dla
nas było ok, po prostu dwa razy w sezonie letnim trzeba je było wywozić
i że ukrywamy może coś jeszcze straszniejszego, nie wiem co to mogło być.
To dziwne ale
pracownicy urzędu gminy Komańcza podobno wydzwaniali do nich i
uprzedzali przed zakupem od nas tego domu, pewnie namówiła urzędasów owa pani
która ma wtyki w gminie.Jednak czy wiedzieli że to niezgodne z prawem.
Reszta wieczoru przeciągnęła się do późnych godzin nocnych, było strasznie,
czuliśmy się jakbyśmy brali udział w przesłuchaniu, nowi spisywali przedmioty
które zostają opisując to z najdrobnieszym szczególikiem ,,pokój lawendowy,
łóżko 120 na 200 cm, narzuta, dwie poduszki doniczka z pelargonią, rama z
lustrem itd….tak przy każdym wnętrzu .Oczywiście pojawił się problem, pomimo że
od początku zgodziliśmy się na ich propozycję cenową za nasz dom, pomimo że
wszystko wiedzieli co trzeba będzie
zrobić to było za mało, Leszek widząc niezadowolenie zaproponował
delikatne obniżenie ceny aby móc już iść spać, jednak nie wizja była inna oni
nie chcieli obniżki oni chcieli naszych mebli i usłyszeliśmy wtedy,, albo
zrobicie nam wszystkie meble które będziemy chcieli albo pakujemy się i wracamy
!!!,, powiem że gdyby nie Leszek który dał mi wyraźny znak abym siedziała cicho
pewnie sprzedaży by nie było, miałam
dosyć tego wszystkiego, tego gburowatego podejścia ale mój ukochany zadecydował. Dobrze wiedzieli
że mebel które sobie zażyczyli są drogie i będą bardzo pracochłonne .
My do samego końca byliśmy ok,kupując nasze gospodarstwo nowi
właściciele mieli już połowę zarezerwowanych wakacji, podzieliliśmy się z nimi
naszym wieloletnim doświadczeniem ,wykonaliśmy wszystkie meble, pomimo że nie było tego nigdzie w
umowie, notariusz się nie zgodził na wpisanie tego do aktu, jeździliśmy do
Smolnikowych jak tylko potrzebna była nasza pomoc, byliśmy na każde skinienie,
nawet jak na majówkę byliśmy w naszym miejscu na Holinie jeszcze przed przeprowadzką Leszek odbierał od nowego właściciela telefony o 6 rano w sprawie studni, która jak
uprzedzaliśmy przed majówką musi być zrobiona, okazało się że nie ma wody, a
oni nawet nie wiedzieli gdzie ta studnia jest mimo tego ze kilka razy
chcieliśmy im pokazać ale póki woda było to po co się martwić. Leszek tłumaczył
osobie która w niemiły z wyrzutami sposób oznajmiła że co ma teraz zrobić,
powiem jest ten mój mąż cierpliwy, po jakimś czasie studnia została znaleziona
była on wysoko w lesie droga była prosta lecz dla osoby o otwartym i jasnym
umyśle nie dla kogoś kto ma do ciebie pretensje .Przy apogeum kiedy to
wydawaliśmy tuż przed wyprowadzką z Bieszczad stary spichlerz który był im
obiecany usłyszałam zarzuty że to moja wina , że powinnam wiedzieć jaki będzie
poziom wody w studni w końcu mieszkałam tam wiele lat tak jakbym była doświadczonym geologiem który
dokładnie bada poziom wód gruntowych i opadowych. Usłyszeliśmy jeszcze dużo
oszczerstw w naszym kierunku, że robię błędy w wiadomościach do nich, że
zdjęcia które ja wykonałam, których nie kupili z domem są ich bo konsultowała to
z ich prawnikiem, że możemy się jak chcemy reklamować na naszej byłej stronie
którą im oddaliśmy, jednak powiedziała to w taki sposób że nawet bym nie chciała
aby tacy ludzie mieli nas reklamować, którzy doprowadzili do tego że
najpiękniejszy dzień w naszym życiu kiedy to marzenia zaczęły się spełniać
został zamieniony w smutny i ponury taki który śnić nam się będzie do końca .
Po wszystkich takich przykrych sytuacjach, na sam koniec
kiedy to wydawaliśmy im łóżka które zrobiliśmy kiedy to mieli nam oddać
hydrofor lecz uznali że to było w cenie domu, kiedy to słowa które
wypowiedzieli na samym początku,, to Wy stworzyliście dla nas Smolnikowe Klimaty, mogliśmy kupić inne
gospodarstwa, ale nie byłoby tam tego klimatu i ciepła które włożyliście w ten
dom dopieszczając go dla nas ,, i dalej ,, pamiętajcie że kiedy kolwiek kiedy będziecie w
Bieszczadach to właśnie tu jest wasz dom , zatrzymajcie się u nas
niech już tak zawsze będzie,, tak się stało że z tych słów już nigdy nic
nie będzie, nawet jak jeszcze przed wyprowadzką chcieliśmy wpaść aby
kulturalnie coś wyjaśnić, powiedziano nam że nie w ich domu bo są goście na
agro i nie chcą scen , te słowa były okrutne, ponieważ nigdy byśmy nie demonstrowali
naszego nie zadowolenia przy gościach.
To wszystko sprawiło że coś we mnie pękło, dlaczego jesteśmy
tacy dobrzy dla nich, dlaczego to chcieliśmy im podarować rzeczy których nie
kupili, na które nie zasłużyli i zrobiłam coś co troszkę mi ulżyło ściągnęłam
jeszcze tego samego wieczora galerię
zdjęć z naszego konta gogle do której był link na stronie którą im
daliśmy w prezencie, to była prywatna galeria, z własnymi zdjęciami naszego
byłego domu, naszymi wyrobami tym wszystkim co było związane z nami poprzednimi
właścicielami.
Domeny nie chcieli przejąć , mieli ją dostać poi dwóch
latach, ale z naszej bezprawnie zrobili przekierowanie na swoją, Leszek sam
mimo tego że nie jest informatykiem zrobił później przekierowanie zpowrotem na
naszą to był dla mnie prezent, trwało to
jakiś czas ale znowu po tak długim
czasie kiedy to wszystko co stworzyliśmy nie było widoczne mogliśmy być dla Was
, abyście mogli śledzić naszą historię, powstał blog Górna Chata który jest troszkę kontynuacją
tego z wielkim trudem stworzyliśmy w Bieszczadach, nowe jest nasze życie, nowa
agroturystyka , nowe pomysły na meble i drewniane cudeńka, trzeba iść do przodu
i to zamierzamy robić dalej J
Pewnie czasem
będziemy śledzić historię naszego byłego wymarzonego domu, pewnie i nie raz
trafimy na smutne słowa, na zachowania na podobne fałszywe historie, szkoda że
ludzie potrafią tak grać, być tacy milutcy aby osiągnąć swój cel a potem rzucić
tobą o ścianę !!! To nie jedna i pewnie jedyna sytuacja negatywna w naszym życiu
trzeba się zebrać i być twardym bo to nie życie jest dla nas wszystkich okrutne
to ludzie są okrutni dla siebie.
Byliśmy tam bardzo szczęśliwi, to kawał dobrej historii w równie dobry wydaniu
Tak było przed drugim aktem notarialnym już bardziej nas spokojnie, dom już był w połowie ich
Te wnętrze pozostanie dla nas wspomnieniem, pewnie jadąc przez Smolnik w stronę Duszatyna nie jeden raz spojrzymy w prawą stronę gdzie jest dom który dał nam możliwość spełnienia marzeń o spokojnym życiu w przepięknym miejscu w zgodzie z naturą tak jak w Smolniku nie było nam dane, każda sytuacja jest jakimś celem do dalszej wędrówki, do przemyśleń nad losem, czasem pewne rzeczy, tematy się zostawia za sobą już nigdy do nich nie wracając my tak robimy teraz i kończymy tym samym już spokojniejsi z lżejszym sercem realizować będziemy cele które kiedyś były tylko w sferze marzeń :)
Trzymajcie się cieplutko i wybaczcie jeśli ten post nie trafia do Was po prostu życie w bajce jest burzone od czasu do czasu takim ludzkim zachowaniem chyba po to by stać się mocniejszym i wytrwać w wyznaczonym przez siebie celu mimo wszystko i mimo wszystkim J
Do napisania niebawem Kasia i Leszek Górni.
Kasiu, ja wiem, że łatwo jest mówić, ale nie przejmuj się ludźmi, którzy za dobro odpłacają złem. Pamiętam Cię dobrze ze szkoły i nigdy nie uwierzę w te kłamstwa, które Wam zarzucają "nowi". Pozdrowionka dla całej Waszej cudownej rodzinki! : )
OdpowiedzUsuńDziękuemy Agnieszko, powiedz z jakiej szkoły zdradź coś więcej , bardzo się cieszymy że do nas zajrzałaś i takie miłe słowa nam namisałaś :) Pozdrowionka i od nas dla Ciebie :)
UsuńNo tak, hehe, trochę zmiany nazwiska (moje panieńskie - Krysztofiak) i już nic nie wiadomo : ) Z PLSP oczywiście ; ) Oj, minęło wiele wieeele lat od tego czasu...
UsuńKochani, jedyne czego Wam zycze teraz to...zapomnienia o tej sprawie.A moge tam radzic, bo przezylismy podobna historie. nasi przyjaciele, nagle przestali nimi byc. Stracilismy przy sprzedazy domu 19 tys. zl. Przez nich, I trudno.
OdpowiedzUsuńCi, ktorzy Was naprawde lubia-zrozumieja.
My tez tacy, co to ufamy ludziom.Nie potrafimy inaczej..
A, ze sie po d...pie dostaje, coz..smutno, ciezko, ale uczymy sie zycia caly czas.
Moc usciskow sle:)
Dziękujęmy, wiesz to dziwne ale coś w tym jest że jak masz zbyt otwarte i wrażliwe serduszko znajdą się tacy co bez oporów to wykorzystają ;( Mamy nadzieję że Wasza przykra historia jest już na tyle daleka że nie rani tak bardzo, że cieszycie się już własnym i niczym niezaburzonym szczęściem.Czasem gdy poczyta się na blogach o takich smutnych sytuacjach to aż chciałoby się stanąć do walki z oszustami i kłamcami ale nie jest to takie proste bo są to ludzie zimni jak lód bez serca w piersi tylko z ciężkim głazem do którego nic nie dociera.Nawet jak w miły sposób chcesz im wytłumaczyć to że ranią innych oni tego niezrozumieją może z własnej głupoty albo egoizmu, sami nie wiemy !Dziękujemy i trzymamy kciuki aby takie sytuacje teraz zaczeły wracać do tych negatywnych osób aby zechciały pojąć o co naprawdę w życiu chodzi.Pozdrowionka :)
UsuńWierzę, że odzyskacie spokój, i wszystko się poukłada. Jakoś tak jest, że dobrzy ludzie dostają częściej po dupie, ale nie zmieniaj się, jeśli jesteś uczciwa. Dobro to zostanie wynagrodzone.
OdpowiedzUsuńMasz rację, nic to nie zmieni że się na nich pozłościmy moze gdyby oni kochali ten dom jak my go kochaliśmy to by się tak nie zachowali, może dojrzeją do tego i kiedyś cofną te słowa.Poczekamy zobaczymy :) Buziaczki i dzięki z otuchę :)
UsuńKasia zostawcie to za sobą, sprostowaliście i zamknijcie drzwi. Teraz tworzycie Wasze miejsce na ziemi. Wiesz że staliście się mi bardzo bliscy :) bo jesteście wyjątkowi :) buziaki przesyłam takie pachnące łąką po burzy
OdpowiedzUsuńJolciu dziękuejmy kochana, wiemy i Ty jesteś dla nas bardzo ważna, tak bym chciała spotkac się z Tobą czy w Jolinkowie czy w Górnej Chacie, jestes dla nas podporą i podziwiamy Cię jak silna jesteś jak wszystko ciągniesz i dajesz radę jesteś wzorem, masz dobre seruszko które chodź rozdarte obdarza swym ciepłem wszystkich smutnych i zagubionych.Dajesz przykład na to by zawsze iść do przodu.Buziaki ogromne:)
UsuńNiestety i my zostaliśmy oszukani przez ludzi, którzy mieli kupić nasz dom. I to teraz, w tym miesiącu. Trochę inna historia, ale pewnie skończyłaby się podobnie, gdybyśmy nie ocknęli się w porę. Przez pół roku wodzili nas za nos, zaprzyjaźnili się z nami, oddaliśmy im dom do dyspozycji i serce na dłoni. Okazało się, że nie mają grosza przy duszy, a cały ten cyrk miał na celu wyłudzenie darmowych pobytów i zagnieżdżenie się u nas na lata za... 10% ceny domu.
OdpowiedzUsuńNajwiększy błąd, jaki popełniliśmy my i Wy, to zaprzyjaźnianie się z nabywcami. Powinniśmy trzymać się zasady albo przyjaźń, albo interesy. Straciłam pół roku, całe moje plany i marzenia.
Dobrze, że wyrzuciliście to z siebie, to zawsze pomaga. Być może ja również napiszę u siebie swoją historię, by wytłumaczyć czytelnikom, dlaczego jeszcze nie mieszkam w Małopolsce, jak to planowałam.
Tak czuliśmy że coś jest nie tak, niedawno pełna optymizmu pisałaś o bliskim sąsiedztwie i tak wyglądam tej wspaniałej nowej sąsiadki, zobaczysz że wszystko się Wam uda, to tylko chwilka by spełniły się Wasze marzenia, wierzymy w to że już niebawem odwiedzimy Was w waszym nowym wymarzonym miejscu i wtedy te wszystkie ludzkie oszustwa zapijemy kieliszkiem dobrego wina lub swojskiej nalewki będziemy spokojni i wycieszeni, radośni i napewno bardziej doświadczeni :) Trzymamy kciuki za Was bardzo mocno.Buziaki.
UsuńTo smutna historia. Niestety ludzie są różni, jedni pełni dobra inni fałszywi. Niech to wszystko zostanie za Wami. trzymam kciuki żeby Wam się teraz powiodło, żebyście otaczali się świetnymi, szczerymi ludźmi. Nie traćcie wiary w ludzi, ale miejcie ograniczone zaufanie. Mocno pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńDziękuejmy to takie ,,pozytywne i kreatywne,, :) Cieszym się że jesteśmy otoczeni przez takie fajne przyjazne dusze, smutne jest to że czasem nie można tak do końca zaufać że trzeba być ostrożnym by nie stracić cząstki siebie, ludzie są jak wampiry które swymi złymi myślami potrafią na odległość zaszkodzić drugiemu, podarowując mu kopniaka np. ze spadkiem formy, bólem głowy czy podłym nastrojem, ja czuję takie złe życzenia w naszym kierunku ale popracuję nad tym by umiec się przed tym bronić, myślimy całkiem poważnie nad zajęciami jogi które odbywać się będą w formie turnusów u nas w Górnej Chacie.Damy znać jak już będzie to na tyle daleko posunięte i zapwowiadają się też ciekawe warsztaty z wielu pozytywnych i kreatywnych dziedzin :) Chcemy by te nasze miejsce było takie własnie pozytywne i ciepłe i może dla tego negatywne osoby niewytrzymały tego.Będziemy się uczyć od Was, Wasze rady są dla nas bardzo cenne .Dziękuejmy Wam i Tobie za pokrzepiające słowa :)
UsuńZło wyrządzone drugiemu człowiekowi wraca z podwójną siłą. Myślę, że nowi właściciele domu przekonają się o tym dość szybko. Idźcie do przodu, nie oglądajcie się wstecz.
OdpowiedzUsuńDziękujemy tak właśnie zrobimy, to zabawne ale usłyszałam to od nowej właścicielki w kontekście że to do nas całe te zło wróci .Wiem że są już ludzie którzy się przekonali jacy są i z sąsiedztwa mało kto ich lubi.Pozdrowionak :)
UsuńOj kochani wiecie że to pomaga, dziękujemy to taka pomoc od Was na odległość która działa i czuje się ją głęboko w sercu, pisząc tego posta wyczerpałam się na tyle że cały dzień chodziłam bez sił, tak jakby ktoś pobił mnie dotkliwie, powiem szczerze że pozwoliłam sobie na mały grzeszek z tej bezsilności wylądowałam w hamaku i przysnełam :) Wiem że wiele jest osób którym wyrządzono krzywdę, czasem w taki czy inny sposób.Jeszcze raz bardzo Wam dziękujemy, dajecie wiarę w ludzi że warto gnać dalej, może u nas poprostu nastał czas na pozamiatanie takich właśnie sytuacji, szkoda że ta nie jest jedyna, tylko przed nami jeszcze jedna bardziej smutna, taka o której zapomnieć się nie da bo dotyczy bezpośrednio rodziny, pewnie wierni czytelnicy domyślają się o kogo chodzi, tak pół roku wspólnych działań i tego wszystkiego co zaoferowaliśmy od siebie prosto z serca, to wszystko wylądowało w koszu bo ktoś sam nie wie czego chce od życia więc woli niszczyć wszystko i wszystkich, to kolejna trudna i wyczerpująca lekcja dla nas.Już nigdy nie dawaj wszystkiego 100 % od siebie jeśli druga osoba nie szanuje cię i tego co dla niej robisz, myślę że musimy się nauczyć w porę odróżniać ludzi szczerych i otwartych od tych którzy pod przykrywką miłej minki i dobrych słów chcą ciebie omamić i wykorzystać cię a po tem jeszcze obgadać ;( Te rozgoryczenie minie więc przepraszam Was teraz że tak się posypało ale poprostu ciężko nam w to uwierzyć że człowiek człowiekowi może zrobić taką krzywdę tak bez powodu.Całujemy Was wszystkich i jeszcze raz dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się ciepło i niech moc będzie z Wami:)
OdpowiedzUsuńNie chcę wnikać w rodzinne spory, które ranią najbardziej. Wydawało mi się tylko, że rozstaliście się pokojowo i że to była jakaś wspólna decyzja. Szkoda, że jest inaczej.
OdpowiedzUsuńCo do sprawy sprzedaży, zapomnijcie o tym. Ci ludzie chyba są zawistni,chcieliby kupić wraz z domem Was, waszą siłę i talent, a mogli kupić tylko i aż fragment waszej pracy. Nie myślcie już o tym więcej. Wy jesteście wspaniali i robicie rzeczy niezwykłe.
Łucjo, my też tak myśleliśmy, lecz prawda jest inna, przykro mi to mówić ale ten czas wspólny na Holinie okazał się zmarnowany , to jest coś strasznie przykrego, ta ich niesprawiedliwa postawa, może jej, która doprowadziła do rozbicia dwóch braci, niewiem co nią kieruje ale nie jest to nic dobrego, to coś niszczy wszystko w koło co piękne, to brzmi jak obłąkanie.te wszystkie nieprawdziwe wyrzuty w naszym kierunku po tym wszystkim co im daliśmy co dać chcieliśmy, aż trzęsie mną i Leszkiem, jak można być tak fałszywą osobą, te słowa w które uwierzyliśmy, chcieliśmy się podporzadkować i zmienić pewne nawyki jeszcze więcej dać od siebie by było im tu dobrze, by byli szczęśliwi, tymczasem jesteśmy najgorsi i wiedz że nie z domysłów lecz z słów które ona do nas napisała , uwierz mi że nikt nie chciałby tego przeczytać, to jakaś paranoja.Wiesz to z tymi nowymi właścicielami to nic chociaż teżboli, ale co kieruje człowiekiem że wyrządza takie przykrości całej rodzinie ???? Dziękujemy raz jeszcze , może to troszkę samolubne tak zrzucać z siebie te rzale, wiemy że napewno każdy miewa ciężkie chwile, ale to pomaga w tym całym obłędzie.
UsuńPozdrowionka dla Ciebie i rodzinki :)
Bardzo dziękujemy za pozdrowienia! Proszę odwróć się od smutków, patrz w przyszłość. Teraz jest u Was tak pięknie!
UsuńPies ich gral!!! Do góry leb!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, taki pozytywny i zabwany komentarz :)
UsuńPozdrawiamy cieplutko :)
Kasiu,
OdpowiedzUsuńpamiętaj, że to dobro wraca ze zdwojoną siłą - i tego się trzymaj! To, co już komuś ofiarowałaś bezinteresownie, od serca - z pewnością zaowocuje.
Nie warto się zatrzymywać na smutnych wydarzeniach, choć i one zawsze czegoś uczą. W końcu przez całe życie zbieramy do swojego koszyczka te doświadczenia...
Jakie życie byłoby cudowne, gdyby wszyscy ludzie byli dla siebie życzliwi - to tak mało, a jednak, jak się okazuje- niewykonalne. Niestety.
Kasiu, jest takie powiedzenie - "co nas nie zabije, to nas wzmocni". Zobacz więc, jak silną kobietą już jesteś! Wyobrażam sobie, że jest Ci bardzo ciężko, ale wyszukaj w tym wszystkim pozytywnych rzeczy, a na resztę spuść zasłonę i jak mawia mój mąż - nie myśl o tym! Życzę Ci spokoju i radości .
Pozdrawiam serdecznie i ciepło
Kasia K.
Powiemy tak, święte słowa, macie rację, bardzo dziękujemy dajecie nam wszyscy wiarę w ludzi, wiemy że takie sytuacje są po to by być silniejszym w danym momencie są często nie do przejścia ale z czasem pewnie spojrzymy na to wszystko z większym luzem:) Dziękujemy za milutkie słowa, teraz czas na wyciszenie się , przy takich pięknych komentarzach będzie dużo prościej.Pozdrawiamy równie cieplutko :)
Usuńkatarzyna pamiętaj w sierpniu wypijemy toast na pohybel wszystkim ale tak sobie myślę, iż nie potrzebnie daliście się ponieść emocjom, nie są oni i ta cała sytuacja tego warta, przyjedziemy odprawię gusła i zapomnimy o wszystkim - wasz wiedżmin !!! buziaki i hej ku górom !!!
OdpowiedzUsuńNasi kochani, nasi w smolnikowych klimatach poznani, nasi prawdziwi przyjaciele, to dla nas znaczy bardzo dużo, ta wieloletnia już znajomość jest dla nas takim pozytywnym kopniakiem do działania.Wy doskonale wiecie jak było na samym początku w Smolnikowych, pierwszy raz , pierwszy nasz wspólny sylwester, dziękujemy że przy nas trwacie i wspaniałości również w Górnej Chacie razem z nami doczekacie.Macieju czy pamiętasz zjeżdżalnie do basenu którą w zeszłe wakacje na Holinie pomagałeś wykonać, tak teraz właśnie kopiemy wielki basen abyśmy mogli się w nim wszycsy pomieścić aby ze zjeżdżalni każdy mógł swobodnie do niego wpadać:) Czekamy z niecierpliwością na Wasz przyjazd, szykujemy sypialenkę z widokiem na Tatry a trunki już chłodzimy w kamiennej piwniczce, zioła do odprawienia rytualnej szamańskiej wieczerzy już nazbierane oczywiście przy świetle księżyca by nabrały odpowiedniej mocy, czekamy więc na naszego dobrego wiedźmina i jego białogłowe bóstwa :) Buziaki :)
UsuńJesteśmy z Wami :) uśmiechnij się Kasiu, najważniejsze, że się kochacie, dzieci są zdrowe i Wasz nowy dom pięknieje. Jesteście młodzi, piękni i macie dobre serca i za to Was kochamy :)))))
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Jagódko, dziękujemy i my o Was cieplutko myślimy, byłoby cudownie gdybyście znaleźli chwilkę by nas odwiedzić, mamy nadziję że jak kiedyś w najbliższej przyszłości zawitamy w Bieszczady odwiedzimy Was, zobaczymy na włąsne oczy Wasz przeuroczy domek.Pozdrowionka i dziękuejmy raz jeszcze :)
UsuńKasiu na tym świcie są źli ludzi ale również są dobrzy. Każdy w życiu ma złe chwile ale i są dobre. Zawsze po deszczu świeci słońce i Wam tego z całego serca życzę by deszcz już nigdy nie padał tylko słoneczko świeciło. Masz piękne dzieci, cudowną rodzinę i to w życiu jest najważniejsze. Pozdrawiam serdecznie Was a dla dzieciątek całuski od cioci Zosi.
OdpowiedzUsuńCiociu Zosiu, to kiedy zawitasz na kawkę, albo macierzankę, czekamy na miłe odwiedziny i dziękujemy za niezwykle ciepłe słowa, u nas dzisiaj deszcz ale już może jutro słoneczko zawita, w naszych sercach już zrobiło się milutko i cieplutko, tak jak czytamy te wszystkie komentarze to daje nam to poczucie że jestęsmy w takim tylko pozytywnym świecie :) Buziaki od ekipy z Górnej Chaty :)
UsuńKasiu i Leszku jestem w szoku. Pamiętam jak rozmawialiśmy o tym że znaleźliście wspaniałych ludzi którzy chcą kupic Smolnikowe.Wierzyliście że klimat WASZEJ agroturystyki pozostanie dla WASZYCH turystów którzy zakochali się w Smolnikowych Klimatach.My wiemy że Smolnik bez Was nigdy już nie będzie tym samym Smolnikiem. Róbcie swoje dobro wraca.Pewnie już nigdy razem nie pochlapiemy się w Osławie Do zobaczenia twórcy Smolnikowych Klimatów.Do zobaczenia w Górnej Chacie:)
OdpowiedzUsuńPewnie śmiało jeszcze będziemy się pluskać w Osławie albo i u nas zapraszamy oczywiście , zdradź tylko proszę kim jesteś :) Tak bywa że czase klimat który wokół siebie tworzymy nie każdy odbiera jak byśmy tego chcieli, ale cóż życie gna dalej do przodu a my na czele okrętu błogosci przemierzamy morza i oceany z uśmiechem i radością dzięki Wam. Buziaczki
UsuńCo do kapieli w Oslawie to my Sylwia Zbyszek Igor i Mikolaj .Jeszcze raz pozdrowionka i hejka w Gornej Chacie:-)
UsuńTeraz nie Osława lecz wielki staw kąpielowy będzie czekać na naszych wspaniałych przyjaciół poznanych dzięki Werandzie Country :) Buziaki dla Was wszystkich zdrówka i do zobaczenia u nas :)
UsuńKochani! (wybaczcie taki mało oficjalny zwrot, ale czuję, że znam Was od zawsze)
OdpowiedzUsuńMacie siebie, cudowną Rodzinę, może na siebie liczyć i to jest najważniejsze! Tworzycie Wasz świat w Gorcach (chętnie kiedyś do Was zajrzę...), pewne sprawy trzeba przyjąć takimi, jakie są bądź jakimi się stały, pożegnać, rozgrzeszyć i żyć po swojemu. A Wy żyjecie pięknie - w miłości, szacunku do ludzi i przyrody.
Pozdrawiam Was serdecznie z Puszczy Noteckiej:)
Dziękujemy, kto wie może się znamy , może gdzieś się spotkaliśmy...:) Masz rację świat jest zbyt piękny i to co nas otacza, przyroda, dobre dusze, to sprawia że takie historie trzeba zapomnieć i tak też robimy :) Dziękujemy raz jeszcze to dzięki takim słowom wszystko jest znacznie prostsze :)
Usuń"Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy (...) żaden dzień się nie powtórzy (...)" A oni? Cóż.... Będą gonić Was przez cały czas, choć i tak nie mają szans.
OdpowiedzUsuńKasiu, poznanie Was byłoby wielką przyjemnością, nie wspominając już o sąsiedztwie, niedalekim sąsiedztwie:) Miłego weekendu, Gerard i Marysia
Gerardzie i Marysiu poznanie Was było wielką przyjemnością, czekamy na nowych sąsiadów, czy się uda ?? Pewnie tam w górze już to wiedzą, my póki co trzymamy kciuki bardzo mocno :) Pozdrowionka od całej Górnej Chaty
UsuńKasiu i Leszku, pewnie mnie nie pamiętacie ale kontaktowalam sie z Wami w sprawie kupna Smolnikowych Klimatow. Wtedy wydawalo mi sie, ze szybko uda mi sie sprzedac dom w Olsztynie i bede mogla wrocic do Polski i wprowadzic sie w Bieszczady. Niestety domu nie sprzedalam do dzisiaj. Marzenia prysly jak banka mydlana i serce mi peklo gdy sie dowiedzialam, ze moje marzenie jest juz sprzedane, ale milo wspominam wymiane maili z Wami. Jestescie serdecznymi, cieplymi i dobrymi ludzmi i zawsze badzcie tacy. Jestescie szczesliwi i nikt Wam tego nie zabierze. A tym wstretnym dulskim kołtunom nalezy tylko wspolczuc, bo z takimi charakterami szczescia nie zaznaja nigdy. Glowa do gory! Pozdrawiam Was serdecznie i obiecuje, ze na pewno skorzystam z Waszej oferty jak tylko przyjade do Polski na urlop. :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, nam również było przemiło z Tobą piać, czekamy na Ciebie tutaj na tej przepięknej polanie na Holinie w Ochotnicy Górnej, to prawda tu jest nasz dom, tu jest nasze szczęście, to wszystko sprawia że jesteśmy bliżsi wspaniałości, możemy realizować nowe wyższe cele :) Trzymamy kciuki za Ciebie abyś odnalazła swój kawałek nieba, jeśli potrzebowałabyś pomocy w poszukiwaniach swojego jedynego miejsca na ziemi służymy pomocą :) Pozdrowionka i do zobaczenia oczywiście Kasia i Leszek Górni.
UsuńWiem, że trochę będę się powtarzała za opiniami innych ale po przeczytaniu Waszej historii aż mną zatrzęsło. Jakiś czas temu rozglądaliśmy się za naszym miejscem w górach, trafiliśmy na Smolnikowe Klimaty wystawione na sprzedaż. I nie powiem, miałam ogromną ochotę je kupić :-) z różnych powodów tak się jednak nie stało. Nasze miejsce znaleźliśmy w Beskidach - wysoko w górach - na razie jesteśmy bez prądu i wody ... wielka praca jeszcze przed nami. Dopiero zaczynamy naszą przygodę... ale tym bardziej jestem pełna podziwu dla Was, za to co już stworzyliście i co jeszcze stworzycie. Życzymy Wam wszystkiego co najlepsze - z całego serca! Kasia i Leszek (ja mam na imię Kasia a mój ukochany Leszek - ponoć nie ma przypadków :-))
OdpowiedzUsuńCóż przypadki się nie zdarzają, to tylko los czy coś innego kieruje naszym życiem, Kasiu Leszku już Was bardzo lubimy :) To super że nie kupiliście Smolnikowych, pewnie te Wasze miejsce wysoko w górach było Wam pisane, cieszymy się że dajecie radę i trzymamy za Was kciuki, możecie nam zdradzić gdzie konkretnie zamieszkaliście, może jakieś fotki podeślecie ??? Pozdrowionka i mamy nadzieję do zobaczenia :) Kasia i Leszek również :)
UsuńJestem w szoku. Pamiętam Waszą sesję w Werandzie.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się ciepło. Wszystko co najlepsze jeszcze przed Wami.
Dziękujemy za ciepłe słowa, kto wie może jeszcze Country u nas zagości ??? :)
UsuńTymczasem działamy ostro i mimo tego ze jeszcze sporo pracy przed nami już teraz jest tutaj 1000 raz lepiej niż tam w Smolniku :) Pozdrowionka od wszystkich z Górnej Chaty.
Fajna strona. Polecam i pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze rozumiem ze Smolnikowe Klimaty nie sa pomyslem Siudakow tak jak pokazuja na swoim blogu ze kupili stary dom i remontowali itd. Jesli tak jest to nie fajnie podszywac sie pod kogos.
OdpowiedzUsuńTen dom remontowaliśmy od 2007 roku, to był nasz pierwszy dom, taki z marzeń :) Tyle pracy ... sami wiemy ile tam serca włożyliśmy. Przykre jest dla nas nie to że ktoś próbuje wymazać nas z historii tego miejsca, lecz to że penie nigdy nasza noga tam nie postanie :( Nie dlatego że nie chcemy, po prostu nie jesteśmy tam mile widziani, a szkoda przecież zdaniem Siudaków stworzyliśmy dla nich dom z marzeń, którego nigdy nie udałoby im się stworzyć ... to ich słowa gdy ten dom kupowali od nas. To nasza historia, nasze lata młodzieńczej miłości do tworzenia, dawania drugiej szansy, nauczyliśmy się w Bieszczadach w Smolniku bardzo wiele, tego by radzić sobie z przeciwnościami losu nawet gdy ktoś, kogo uważaliśmy za przyjaciela pluje w twarz. To nas tylko wzmocniło. Za chwilkę bo 14 lutego mija już 5 lat odkąd te miejsce przestało być nasze, z podpisaniem drugiego aktu notarialnego w marcu przestało być nasze na zawsze ... mamy jednak piękne wspomnienia z tym domem związane i one pozostaną w naszych sercach na zawsze. Kiedyś odwiedzili nas super ludzie, którzy dotarli do Smolnikowych Klimatów jak już nas tam nie było. Jak przyjechali do Górnej Chaty powiedzieli że widać jak bardzo inspirujemy się domem Siudaków, no cóż nie wiedzieli że to był nasz dom kiedyś :) Jak się dowiedzieli, to wszystko stało się dla nich jasne, miło było usłyszeć od nich ,, więc to wy stworzyliście Smolnikowe Kliamty :) Mamy wielu gości co byli tam u nas, teraz są tutaj, czasem pytamy się co się zmieniło w chacie, podobno niewiele, nasz duch pozostał w tym miejscu :) Zapraszamy w Gorce, tutaj jest jakoś lżej, chodzi mi o energię, jest jakoś pozytywniej, czuje się ten zapach gór, lasu, to jest jak magia, to trzeba przeżyć :)
Usuń